Witam :)
Dzisiejszy Dzień Dla Włosów przynosi nam kolejne dobrze znane cudo. Dla jednych cudo, dla innych puszący zawód. Siemię lniane testował chyba już każdy, na różne sposoby. Dzisiaj chciałam przypomnieć sobie jego działanie w formie żelu do układana włosów.
Moje włosy mają sporą tendencję do fal, jednak efekt po siemieniu nigdy mnie nie satysfakcjonował. Od tego czasu trochę się zmieniło. Moje włosy są w lepszej formie, niemal przestały się puszyć, są trochę dłuższe, kolor też się zmienił :D Minęło już wiele miesięcy od czasu, kiedy nałożyłam taki żel.
Moje włosy kiedyś:
Moje włosy kiedyś:
Drugie zdjęcie z kamerki internetowej. Zakładam, że były to i tak lepsze dni, inaczej zdjęć by nie było :D Fale były cieniutkie, spuszone - brzydkie i niechlujne po prostu.
Dzień Dla Włosów miał miejsce dziś rano (po nocy z fal byłyby nici). Żel nałożyłam standardowo po umyciu włosów na rozczesane, zabezpieczone wcześniej jedwabiem z kroplą oleju. Oczywiście ugniatałam, aż efekt mnie zadowolił. Jeszcze mokre prezentowały się tak:
Po wyschnięciu i odgnieceniu z żelu:
Dzień Dla Włosów miał miejsce dziś rano (po nocy z fal byłyby nici). Żel nałożyłam standardowo po umyciu włosów na rozczesane, zabezpieczone wcześniej jedwabiem z kroplą oleju. Oczywiście ugniatałam, aż efekt mnie zadowolił. Jeszcze mokre prezentowały się tak:
Po wyschnięciu i odgnieceniu z żelu:
Po wyschnięciu, kiedy włosy były jeszcze posklejane, fale miały ładny skręt. Widać było "mokry", sztuczny efekt. Po odgnieceniu oczywiście się poluźniły. Co ciekawe (i irytujące) tylne pasma, które zazwyczaj pozostają całkiem proste nadal mają problem, aby się pokręcić. Jak zwykle psują efekt, a mnie naprawdę wkurzają. Pozostają w najbardziej cieniutkich pasmach, co nie jest estetyczne. Włosy po bokach zyskały bardzo ładny skręt, zwłaszcza te po mojej prawej - są bardzo naturalne. Te po lewej są zbyt drobne i ciut bardziej skręcone.
Włosy są miękkie, ale znacznie straciły na gładkości. W dotyku mnie nie zachwycają. Ogólnie proste włosy w dotyku są najprzyjemniejsze według mnie.
Podsumowując, dalej uważam, że fale po żelu lnianym nie są dla moich włosów. Efekt mi się średnio podoba - pasma są cienkie, chaotyczne. Chyba nic nie można na to poradzić. Co prawda jest dużo lepiej niż było kiedyś, ponieważ moje włosy są w znacznie lepszej kondycji i powoli pozbywam się tych najbardziej katowanych rozjaśnianych partii. Gdyby moje fale były grube, "romantyczne" - byłabym zachwycona.
To na tyle w tym poście. Nie można zaprzeczyć, że żel z siemienia lnianego ma wielką moc, ale nie wszystko można z niego wyczarować.
Kto stosował? Jaki efekt uzyskujecie? :)
Pozdrawiam Was gorąco :)
bardzo lubię siemię lniane na włosy :)
OdpowiedzUsuńNa 2 ost zdjeciach wygladaja w porzadku i calkiem naturalnie;)
OdpowiedzUsuńŁadnie się pokręciły, a tych bardziej prostych pasm prawie nie widać :) Szczególnie że normalnie, a nie na zdjęciach, to jednak włosy przy twarzy bardziej widać, a te naprawdę fajnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńJa żelu lnianego używałam różnie - na skalp, do oleju, jako maskę, jako płukankę i do stylizacji. I nigdy mnie nie zawiódł ;)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie na NdW :)
Ja rzadko stosuję siemię - może dlatego, że moje włosy są proste :)
OdpowiedzUsuńTwoje włoski prezentują się wspaniale! Moje niestety nigdy tak nie wyglądają po glutku :( Ogólnie nigdy nie chcą dobrze wyglądać x]
OdpowiedzUsuńŚliczne! Moje nie przepadają za żelem lnianym do ugniatania.
OdpowiedzUsuńlubię nakładać siemię na włosy :)
OdpowiedzUsuńStosowałam do tej pory tylko płukankę, żelu dodawałam do masek - zdecydowanie lubię:) solo zawsze mam obawę, że użyję go za dużo - może włosy bardzo łatwo obciążyć, przetłuścić i posklejać. Chociaż przyznam, że u Ciebie efekt mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńJedyne co mnie zdziwiło to zdjęcia włosów w innym kolorze i innej długości... Ciężko porównać efekt. Fajniej by było ze zdjęciem sprzed stylizacji... Ale to tak się czepiam dla zasady;)
Uwielbiam len jako płukankę :)
OdpowiedzUsuńSiemię lniane świetnie nawilża ale niestety ani fal ani loków nie udało mi się uzyskać za jego pomocą... ;)
OdpowiedzUsuńJa siemię lniane pije sobie i na buzie nakładam dobrze się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :) http://megmegi.blogspot.com