czwartek, 1 października 2015

Zagęszczam włosy - wyzwanie zagęszczanie!


Hej!

Dzisiaj wyjątkowo post w środku tygodnia. Październik własnie nadszedł, a wraz z nim ogromna ochota na walkę o gęstsze włosy. Postanowiłam zbudować solidny plan, który mam zamiar intensywnie realizować.

CEL GŁÓWNY:
  1. zagęścić włosy dzięki nowym baby hair

CELE POŚREDNIE/DODATKOWE:
  1. ograniczyć łamanie się i rozdwajanie włosów
  2. zmniejszyć wypadanie
  3. zwiększyć pozytywny wpływ diety na włosy
  4. zadbać o odpowiednie oczyszczenie skóry głowy
  5. poprawić nawilżenie, ukrwienie skóry głowy
  6. ograniczyć szkodliwy wpływ czynników zewnętrznych na włosy
  7. przyspieszyć porost włosów


Mniej więcej tego oczekuję po przebytej "kuracji", którą chcę sobie zafundować. Nie wymyślę nic nowego - cele są popularne i sięgnę po popularne środki.

ŚRODKI:
  1. stosowanie wcierki (Joanna Rzepa oraz maść końska rozcieńczona hydrolatem z mięty) przed każdym myciem
  2. masaż 5-10 minut przed nałożeniem wcierki (za pomocą szczotki oraz opuszek palców)
  3. picie skrzypokrzywy raz (lub więcej) dziennie
  4. suplementacja od wewnątrz (preparaty drożdżowe - Lewitan, Humavit)
  5. spinanie włosów podczas snu
  6. wykonywanie regularnych peelingów skóry głowy (peeling cukrowy bądź enzymatyczny)

Tak planuję to zrobić. Główną rolę odgrywa tu oczywiście stosowanie wcierki czy suplementacja wewnętrzna. Joanna Rzepa została mi po starej kuracji, dlatego panuje ją dokończyć. Niestety nie dorwałam jeszcze maści końskiej. Jestem zła, ponieważ wiele razy mijałam cały karton w Biedronce, a teraz - brak! Wtedy kiedy się zdecydowałam! :( Myślę, że będę ją rozcieńczać - wybrałam hydrolat z mięty, ponieważ i tak miałam go przetestować na skórę głowy, a poza tym ma właściwości detoksykujące i neutralizujące reakcje alergiczne.
Skrzypokrzywa to pozycja obowiązkowa :) i nieodzownym jej elementem są preparaty o dużej zawartości witamin z grupy B. Dodatkowo, mus to kila drobiazgów, jak spinanie włosów czy ochrona przed złymi warunkami pogodowymi zapobiegające łamaniu i rozdwajaniu. Czas też powrócić do regularnych peelingów, które zaniedbałam w te wakacje. Kiedyś był to coniedzielny punkt pielęgnacji.


ODROST:
ok. 5 cm

CZAS KURACJI:
3 miesiące (październik - grudzień)

Myślę, że aby zobaczyć efekty muszę wytrwać znacznie więcej niż miesiąc. Niektóre można zauważyć już po 2 tygodniach, inne po dwóch miesiącach. To dla mnie spore wyzwanie - muszę nauczyć się regularności. To podstawa wszystkiego. Odrost jest już spory, ale ciężko dokładnie go zmierzyć. Kolor płynnie przechodzi. Pomogła w tym zabawa z hennowymi odzywkami lekko barwiącymi.

To chyba na tyle. Jeśli przypomni mi się coś jeszcze - napiszę. Zaczynam od dziś!
Może macie jeszcze jakieś propozycje, coś sprawdzało się u Was rewelacyjnie? Dajcie znać :)

Pozdrawiam! :)

7 komentarzy:

  1. Powodzenia! Trzymam kciuki:) ja jestem właśnie w trakcie kuracji drożdżowej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Przed wakacjami próbowałam przełknąć drożdże zmiksowane z bananem. No way! Choćby nie wiem co - nie przełknę. Powodzenia wzajemnie :D

      Usuń
  2. Powodzenia w zagęszczaniu :) Ja obecnie stosuję wcierkę jantar i piję pokrzywę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy pomysł z tą maścią końską, pierwsze słyszę, może też spróbuję:) peeling cukrowy niestety powoduje u mnie przyklap. najlepiej zdecydowanie zadziałała u mnie wcierka Jantar, dobrze sprawdził się też szampon w saszetce Aktywator wzrostu od Babuszki Agafii oraz tonik do włosów też od Babuszki. powodzenia w walce o gęste włosy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi też by się przydało zagęszczenie, powinnam też wybrać się do trychologa... Zwlekam ze znalezieniem jakiegoś, bo boję się tego, co usłyszę. Choć to głupie...
    I też muszę się przyłożyć do systematyczności! I gdzie kupiłaś wcierkę Rzepę? Ostatnio szukam jej dosłownie wszędzie :(
    P.S. Nominowałam Cię do zabawy o nazwie Liebster Blog Award. Jak masz ochotę, to wpadnij i zobacz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do trychologa poszłabym z ciekawości, ale narazie nie mam na to ani czasu ani peniędzy. A Rzepę dorwałam kiedyś w superpharmie :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...