Witajcie :)
Długo zastanawiałam się czy ten wpis się pojawi, ponieważ brak czasu mnie dopadł. Znowu wyjechałam do rodziców i mimo, że włosy przygotowałam dzień wcześniej, to nie miałam czasu nic naskrobać. W końcu znalazłam chwilkę. Nareszcie, po wielu zapowiedziach postanowiłam napisać jak sprawdził się u mnie szampon przeciwłupieżowy Natura Siberica do skóry wrażliwej. A są to dobre wrażenia :)
Z łupieżem zaczęłam zmagać się dwa lata temu, kiedy to rozjaśniłam całe włosy. Przez prawie dwa lata nosiłam na głowie blond. Odrosty rozjaśniane co miesiąc/półtora + trochę łączącego odrosty z długością baleyage(?) na całość. Moja skóra głowy kiepsko to znosiła. Szybko pojawił się łupież i choć nie było go dużo i nie rzucał się w oczy, w końcu zaczął mi przeszkadzać. Przez wiele miesięcy go ignorowałam, bo było go na prawdę mało.