poniedziałek, 22 czerwca 2015

#10 Palm Mask; Rude brwi!

Hej:)
Dzisiaj pielęgnacja niezbyt wymyślna, taki leń ze mnie :) Cały czas nie mogę zdecydować się na nową maskę - bo to za dużo, bo ta za droga. A przecież nigdy w swoim życiu nie zużyłam całej do końca, eh. Ostatnio dużo było na temat bananowego Kallosa, może się skuszę, jeśli trafię w końcu do Hebe (a to może nie być prędko).
Tej niedzieli działo się to:
  • mycie skalpu szamponem przeciwłupieżowym Joanny - od kiedy rozjaśniłam włosy zaczęły się problemy ze skalpem. Nigdy wcześniej ich nie miałam. Ostatnio problem się nasilił, pora szukać czegoś, co pomoże. Wybrałam Joannę, bo używam...
  • na długość szamponu  do włosów rudych i czerwonych Joanny - wydaje mi się, że spisuje się dobrze :D Rudy odcień pozostaje w każdym razie;
  • Farcon, Palm Mask - na 40 minut w roli głównej tej niedzieli i Gliss Kur, Oil Nutritive na końce, aby je dociążyć;
  • standardowo kropla oleju z żurawiny z Isana, Oil Care + jedwab na końcówki.
Pisałam, że w tamtym tygodniu zachwycałam się swoimi włosami - wyglądały świetnie. W tym lekko im przeszło -.- Nie tworzą już takich fal. Zmiany nie wyszły im na dobre. Palm Mask to całkiem zwykła maska, o ciekawej piankowo-musowej konsystencji, z proteinami - ale bez szału.
A oto efekty (kolor trochę przekłamany):

Miękkie, lecz trochę mniej. Wiem, że zbytnia miękkość nie jest dobra, ale ja tak lubieć! Naczytałam się ponownie, że cienkim włosom przydają się proteiny (takie jak pszenicy), więc wzięłam się za Farcon, ale to chyba słaby wybór. Zawinęłam je w koczek-ślimak z tyłu głowy (nie na czubku) z po godzinie wyglądały niebo lepiej:

Zdecydowałam się na zmianę koloru brwi. Z natury bardzo ciemne nie komponowały się z kolorem włosów. Czerń i rudy się nie lubią :D

Przyznam, że ich kolor jest teraz bardzo zbliżony do włosów na głowie, które w rzeczywistości są bowiem bardziej rude :)) Na zdjęciach prezentują się raczej brązowo. Brwi wydają się być teraz cieńsze i rzadsze. Chyba zainwestuję w kredkę. Nie przeszkadza mi to jednak - czarne, grube brwi to nie lada problem! Kosmetyczki chwalą, a ja płaczę :D

To na tyle, dziękuję, pozdrawiam! :)

7 komentarzy:

  1. Ślimaczek im służy- naprawdę fajnie się skręciły ;) Ile bym dała za te pierwsze brwi- moich prawie nie widać i muszę hennować. Problem w tym że szybko rosną, a ja nie nadążam z ich ogarnianiem i co chwila muszę chodzić na regulację :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko ma wady i zalety:) Lepiej hennować, niż rozjaśniać. Oj ta regulacja, moje jak widać rosną jak chcą, dawno kosmetyczki nie widziały, nie po drodze mi ;D

      Usuń
  2. bardzo fajny pomysł z tymi brwiami chociaż poprzednie też były dobre ;) a włosy na zdjęciu wyglądają dobrze. faktycznie przekłamane zdjęcia bo widać brązowe włosy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ślicznie wyglądają :) Ja mam brązowe brwi, ale boję się zrobić sobie rude :p

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja zawsze chciałam mieć czarne, mocne brwi. Chętnie bym się zamieniła na takie! ;-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...