Hej!
Dzisiejszy bohater to doskonale już znany ulubieniec wielu włosomaniaczek - Nivea Long Repair. Mi również nie jest obcy - miałam z nim do czynienia już dość dawno, także z jego bratem do nadawania objętości. Oba mnie wtedy nie zaskoczyły. Były bardzo w porządku - po prostu.
Z jakiegoś powodu (nie wiem jakiego) postanowiłam dać tej odżywce drugą szansę. Zakupiłam ją razem z Kallosem (opinia tu) i czekała na swoją kolej, aby ją opisać.
- Włosy umyłam szamponem przeciwłupieżowym Natura Siberica oraz do rudych włosów Joanny,
- nałożyłam Nivea Long Repair (solidną porcję) na ok. pół godziny (jako maskę),
- zabezpieczyłam końce olejem makadamia i jedwabiem (widocznymi na zdjęciu powyżej), które pozostawiają moje końce idealnie gładkie,
- wyschły naturalnie.
Następnego dnia o poranku:
Dajecie czasem kosmetykom drugą szansę? Czasami się opłaca!
Pozdrawiam! :)
Nie zwracajcie uwagi na ułożenie - kompletna klapa! Z tyłu rozprostowane, z przodu krzywe fale. Takie było ich widzimisię :(
Jeżeli chodzi o efekty...bardzo, ale to bardzo mnie zadowoliły! Włosy są niesamowicie śliskie i miękkie - tu jest numerem 1! Chyba po żadnej innej odżywce nie miałam tak gładkich włosów. Stosowałam ją po raz trzeci i muszę jednak przyznać, że za pierwszym razem był to niemal efekt WOW. Widocznie nie powinnam jej często stosować. Ogromnym minusem jest zapach - mocny, chemiczny, który utrzymuję się bardzo długo i dusi mnie w nocy oraz nad ranem. Jeden z najgorszych. Kolejna rzecz to przyklap :( Odżywka ma w tym swój udział, mimo, że starałam się omijać skalp. Poza tym było jej dużo, ale tak działa lepiej. Muszę opracować strategię, aby temu zapobiec następnym razem.
To dziś na tyle. Być może za tydzień zrobię hennowego glossa. Prawdopodobnie przytnę też włosy po raz kolejny (tym razem mama, abym miała pewność, że równo :D). Im bardziej przyglądam się końcom, tym bardziej wiem, że niedługo polecą w większej ilości.
Pozdrawiam! :)
Jeszcze go nie miałam;)
OdpowiedzUsuńMi dzisiaj właśnie ta odżywka przesuszyła włosy ;) Myślałam że przy takiej ilości protein tak się nie stanie, ale jednak.
OdpowiedzUsuń+ będę obserwować twojego bloga, teraz, gdy wreszcie mam tu swoje konto, nic mi nie umknie ;)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Dzięki! ;)
Usuńkiedyś ją lubiłam, teraz lekko puszy mi włosy :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo, dokładnie! Kiedyś odżywki Nivea były u mnie numerem jeden, włosy śliskie jak szkło i dociążone tak, jakby były dosłownie 3x cięższe ;) A później włosy przestały lubić proteiny a ja zaczęłam wymagać jeszcze więcej bo wiem, że mogę... i z Niveą się rozstałam ;)
UsuńA zapach mi nawet pasował. Fakt, że sztuczny, ale jednak ładny. Podobało mi się to, że zostaje na włosach.
Za to u mnie zupełnie odwrotnie :D Kiedyś był puch i sztywność, teraz pięknie wygładza. Widać ile głów, tyle opinii :)
UsuńWidocznie daje dwa różne efekty u różnych osób :) Tym, którym nie pasowała wcześniej powinni zrobić drugie podejście! :D
Usuńpiękny kolor włosów! Naturalny?:D
OdpowiedzUsuńAleż skąd :D Ale dziękuję :)
UsuńU mnie nivea efekt wow robi ale od czasu do czasu, proteiny są nie dla mnie , zatem muszę stosować ją z dużymi przerwami ... Za to twoje włoski po niej są super , takie błyszczące i gładkie :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam tej odzywki ;p a taka osławiona jest przecież ;)
OdpowiedzUsuńTwoje włosy chyba lubią hydrolizowaną keratynę. :) Polecam odżywkę Syoss Keratin Perfection, to keratynowo-emolientowa bomba w dobrej cenie.
OdpowiedzUsuńPiękny kolor!
Znam tę odżywkę tylko z nazwy, ale włosy masz super :)
OdpowiedzUsuńMiałem tę odżywkę jak krótkie włosy gościły na mojej głowie ... teraz mam krotsze i nie ma tego efektu wow jak kiedyś :(
OdpowiedzUsuńPiękny kolor;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne włoski, co do odżywki masz racje.
Miałam ją i też omijałam skalp, teraz zakupiłam jej siostrę Hydro Care, też jest całkiem w porządku:)
Słyszałam wiele dobrego o tej odżywce.
OdpowiedzUsuńPs. zostaję u ciebie na dłużej :)
Uwielbiam tą odżywkę :) Masz ładne włosy i świetny kolor!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te produkty:)
OdpowiedzUsuńMasz śliczne włosy;D